Na ogół bardzo dobrze wiemy i pamietamy o brakach naszych uczniów, o ich dysfunkcjach, uposledzeniach. O tym najczęściej rozmawiamy w pokoju nauczycielskim i zebraniach z rodzicami. Rzadko natomiast zastanawiamy sie, czy posiadają jakieś uzdolnienia, równie rzadko je dostrzegamy, a jeszcze rzadziej budujemy na nich plany terapeutyczne. W każdej szkole funkcjonują zespoly o różnym poziomie rozwoju intelektualnego. Optymalnym rozwiązaniem byłoby utworzenie w nich klas integracyjnych. Cechy idealnej klasy integracyjnej:
- Każda sala o niepowtarzalnym wystroju i charakterze,
- wyizolowany kącik rekreacyjny,
- kącik dydaktyczny służący indywidualnej pracy z dzieckiem,
- w każdym zespole 1-2 dzieci niepełnosprawnych,
- w klasie dwóch nauczycieli: wiodący (odpowiada za tok lekcji) i wspomagający (pomaga uczniom specjalnej troski),
- udzielanie rad przez specjalistów: logopede, psychologa, rehabilitanta i reedukatora
- korzystanie z odpowiednich podręczników,
- odchodzenie od tradycyjnych metod nauczania ( dziecko pracuje zgodnie z możliwościami),
- zasada ustnych i pisemnych informacji o osiągnięciach ucznia i kierunkach jego dalszej pracy,
- inny sposób oceniania ( Gratuluję! Brawo!),
- prowadzenie specjalnej dokumentacji (diagnoza specjalistów, kierunki terapii, wskazówki dla rodziców)
- współpraca z rodzicami,
- praca na lekcji na kilku poziomach,
- nieizolowanie dzieci o mniejszych możliwościach od uczniów zdolnych.
Integracja dla dzieci niepełnosprawnych jest szansą lepszego przygotowania do życia w społeczeństwie ludzi zdrowych, umiejętności nawiązywania kontaktów emocjonalnych, rozbudzania ambicji, nasladowania pozytywnych wzorców. Jestem nauczycielką języka polsiego. W każdej z klas, w których uczę, znajdują się dzieci z różnymi defektami. W jednym z zespołów klasowych liczącym 26 uczniów, troje realizuje program szkoly specjalnej, czworo posiada opinię o obniżeniu programu do ich aktualnych mozliwosci, a jeden uczen ma dysleksję rozwojową. Jak zapewnic tym uczniom maksymalną realizacje celów edukacyjnych i rewalidacyjnych, kiedy nie ma nauczyciela wspomagajacego, dzieci nie korzystaja z porad specjalistów, nie maja odpowiednich podręczników, a rodzice niespecjalnie interesuja się losem swych pociech? A co z pozostalymi uczniami, tymi przeciętnymi i uzdolnionymi? Pomimo moich starań nie zawsze jestem w stanie zapewnic tym uczniom maksymalnej realizacji celów edukacyjnych. Nie będzie dobrze, jesli nie znaj sie pieniądze na tworzenie oddziałów integracyjnych w masowych szkołach. Państwo powinno stwarzać optymalne warunki do wspólnego rozwoju osobowości dzieci zdolnych, przeciętnych, zaniedbanych wychowawczi i opóźnionych w rozwoju.
Lidia Serwińska |